
30.04.2025
OSTATNI DZIEŃ W TARTURO
Szanowni Państwo! 30 kwietnia 2025 roku po raz ostatni zaprosimy Państwa do Tartufo. Definitywnie - o czym informujemy od kilku miesięcy - zamykamy knajpę. Sentyment długo kazał bawić się w to dalej, jednak odległość półtora tysiąca kilometrów jest jednak zbyt wymagająca w zarządzaniu restauracją. Naprawdę, z całego serca dziękujemy naprawdę wspaniałym klientom, czyli zdecydowanej większości. Madki z bombelkami, walczących wegan i naszych ulubionych karków chodzących z rękami w kieszeniach, żeby się pięściami o ziemię nie podpierać - takoż pozdrawiamy. Przynajmniej mieliśmy ubaw. Dziękujemy, FAJNIE BYŁO!
Wyprzedajemy Alko - 50% taniej
28-29-30 KWIETNIA
Poisson d’Avril był wczoraj, w sensie Prima Aprilis, dzisiaj serio. 28-29-30 kwietnia pijemy w Tartufo 50 % taniej. To ostatnie 3 dni, 30 kwietnia jest ostatnim dniem pracy, a sami tego nie wypijemy:D, to nie te lata. 50 % zniżki na cały asortyment alko. Piwo, wina, wódki, dobre łychy, cognac, koktajle - jak leci. Oferta ważna do wyczerpania zasobów. Brasseria jest mięsna. To nieprawda, że jesteśmy nieprzyjaźni wege. Z punktu widzenia wege czy vegan jesteśmy po prostu nieprzydatni. Baczewski jest wegański. Z kartofli.


Kawa Julius Meinl
jakość nie może być paranoją
Normalność wśród nienormalnych cen. Kawa ma być w cenie europejskiej, nie opolskiej. Taka sama nie może być droższa w Opolu niż w Paryżu czy Rzymie. Doskonała jakość elitarnej Julius Meinl przy dźwiękach spokojnego jazzu, w rozsądnej cenie.
Ponoć jazzu słucha się dlatego, że jest Miles Davis i Krzysztof Komeda. Proszę nas nie pytać, za co my pokochaliśmy jazz, nie wiemy, ale nie wyobrażamy sobie, żeby w Tartufo go nie było!
Subtelna, nienachalna muzyka, której nie trzeba przekrzykiwać, kawa, desery, doskonałe wina, wyśmienite alkohole i kuchnia. Kompozycja idealna.
Tylko we Lwowie
ambasador j.A. Baczewski
„Kiedy stanęło się pod wieżą Baczewskiego [zbudowaną ze szklanych butelek], można było obudzić echo śpiące w przestrzeni; klaśnięcie w dłonie, jeżeli dość silne, powtarzało się cztery, pięć, a nawet sześć razy, podobnie jak każdy okrzyk". Tyle Stanisław Lem o pawilonie Baczewskiego na Targach Wschodnich. Jest coś metafizycznego w ulotnej tęsknocie za Kresami, której ulegali wybitni literaci. Tartufo sentyment ogarnia literatkami. Nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że to będzie jedyna, najlepsza polska, lwowska wódka, którą będziemy podawać gościom. Historia obeszła się ze Lwowem okrutnie, dziś Baczewski produkowany jest gdzie indziej, ale Spiritus - duch - pozostał. Receptury pozostały. Sentyment pozostał. Jakość nie zna kompromisu.

